środa, 28 lutego 2018

Koronkowy patchwork

Odwiedzając nieraz ciuchlandy, szczególną uwagę zwracam na wszelkiego rodzaju rękodzieło albo coś, co się do tego rękodzieła nada. Nie jestem w stanie przejść obojętnie obok czegoś, co wykonały ludzkie ręce. Wiem, ile pracy i serca ktoś w nie włożył. Takim sposobem trochę takich cudeniek się uzbierało. Pytanie, co z nimi zrobić oprócz samego gromadzenia, jak je wyeksponować? Odpowiedź na pytanie oczywiście znalazłam w niezawodnym internecie.
 źródło: Pinterest
Mój pomysł zrodził się już bardzo dawno, ale jak zwykle brakowało czasu, chęci czy coś tam innego. W końcu jednak postanowiłam zabrać się za jego realizację. Przez kilka wieczorów wybierałam serwetki, układałam, zszywałam... i tak oto powstał mój upragniony obrus w postaci koronkowego patchworku. Nie wiem, jak Wam się spodobał, ale dla mnie rewelacja! Tym bardziej, że znalazłam sposób na równoczesną ekspozycję 72 serwetek różnej wielkości i maści.  
Troszkę szczegółów:
 A tak się prezentuje na moim stole:

Pozdrawiam bardzo zimowo i mroźnie (teraz na termometrze -18 stopni), brrr. 
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.

Moje "skróty"do miasta przez las

7 komentarzy:

  1. Piękny, niepowtarzalny obrus....wspaniała praca, brawo!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna! Internet to faktycznie kopalnia pomysłów. Jam mam serwetki mojej już nieżyjącej mamy i ostatnio również wykorzystałam kilka pomysłów z internetu by je wystawić na światlo dzienne. Wsadziłam w ramy i ramki albowiem są słabe po 50 latach. Za jakiś czas wrzucę je na bloga. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo pomysłowo, wyszło bardzo ładnie..

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały efekt! i te różne odcienie bieli i beżu pięknie współgrają ze sobą. Podoba mi się również pomysł na firaneczkę wykończoną serwetkami, szkoda że nie mam ich nadmiaru ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest fantastyczne, piękne , ma duszę i czar.We Wrocławiu zimy nie ma, za taką co śniegiem sypnie tęskni mi się, ale to tylko na wschodzie takie zimy bywają, niestety.

    OdpowiedzUsuń