poniedziałek, 29 grudnia 2014

Zima

Dziś bardzo chciałam Wam  podziękować za wiele życzeń, które do mnie napłynęły w ostatnim czasie. Jest mi niezmiernie miło i cieszę się, że pomimo mojej rzadkiej obecności zaglądacie do mnie. DZIĘKUJĘ:)

A teraz mała dawka zdjęć z mojego ogrodu oraz najbliższej okolicy domu w przepięknej zimowej krasie. Taką właśnie zimę lubię...

 Pozdrawiam !

czwartek, 25 grudnia 2014

wtorek, 23 grudnia 2014

Słoneczna bombka


Na dworze szaro, buro i ponuro. Do tego bez przerwy pada deszcz ! Nawet ubranie choinki nie wprawiło mnie w świąteczny nastrój... A może słoneczna bombka ! Widziałyście taką ? Ja do tej pory nie. Niezłe zadanie dostałam od Ani, miłośniczki słoneczników. Zachciało jej się bombki ze słonecznikiem, a ja miałam spełnić tę zachciewajkę :) Mądrala ! Motyw słonecznika nietrudno przykleić, ale sprawić, żeby taka bombka była świąteczną bombką... hm.
Wykorzystałam wklęsłą bombkę, w zagłębieniu której umieściłam bardzo słonecznego słonecznika. Całość okleiłam gazą, pomalowałam na ciemny brąz, troszkę pocieniowałam starym złotem. Potem dodałam różne eski floreski (niestety słabo widać na zdjęciach) w różnych odcieniach złotego. Na koniec całość oczywiście polakierowałam i posypałam delikatnie złotym brokatem - w końcu to bombka na choinkę, niech się więc pięknie błyszczy. Zapomniałam dodać, że środek słonecznika wykleiłam bezbarwnymi mikrokulkami, żeby nadać odrobinę wypukłości. Mam nadzieję, że oczekiwania Ani spełniłam i szczerze się ucieszyła, gdy ją zobaczyła. Wam natomiast może ta słonecznikowa bombka wniesie odrobinę słońca  w tę paskudna pogodę. Pozdrawiam !



poniedziałek, 22 grudnia 2014

Do wyboru do koloru

Myślałam, że w tym roku inaczej będzie wyglądało moje przygotowanie do świąt. Owszem, ubiegły tydzień spędziłam na malowaniu, lakierowaniu, ale niestety nie bombek, jak planowałam. Nieoczekiwanie i nieplanowanie wydłużył mi się bardzo, bardzo, niewielki jak myślałam remont korytarza. W tym ogólnym bałaganie, nawet w tak zwanym międzyczasie, na niczym nie mogłam skupić uwagi. Nawet niewiele zaglądałam do Was. Mam nadzieję nadrobić to w przerwie świątecznej.
W porę jednak udało mi się zrobić kilka bombek, które są wielkim zobowiązaniem wobec mojej koleżanki Ani. Mam nadzieję, że w przyszłym roku jeszcze ich kilka dorobię. Oprócz jednej bombki, którą pokażę w osobnym poście, Ania nie miała specjalnych życzeń. Początkowo myślałam o stworzeniu jakiegoś kompletu, ale potem zdecydowałam, że każda bombka będzie inna.







 Pozdrawiam serdecznie w tym gorącym przedświątecznym czasie :) Jeszcze tu na chwilę wpadnę...








sobota, 13 grudnia 2014

Mikołajkowe prezenty

To są zakładki wyszyte przez moją córcię. Wyszyła je na plastikowej kanwie, podszyła cienkim filcem, a chwościki zrobiła z muliny. Do tego wybrała śliczne motywy. Zakładki są prezentem na Mikołajki dla przyjaciół. Żeby zdążyć uwijała się jak mróweczka.
Bardzo mnie cieszy, że Milena podziela moje zamiłowanie do rękodzieła :) jestem z niej bardzo dumna, dlatego pokazuję na swoim blogu jej prace.


 Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu :)








niedziela, 7 grudnia 2014

Ten świecznik, a właściwie taki świecznik zobaczyłam jakiś czas temu na blogu MARINY. Wtedy nie skojarzyłam wykorzystanej przez nią serwetki. Gdy później serwetka wpadła mi w ręce, stwierdziłam, że jest idealna do ozdobienia świecznika i wtedy dopiero przypomniałam sobie, że to właśnie ten motyw Marina wykorzystała na swojej pracy.
Zrobiłam zatem zimowy świecznik dla siebie.

 Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych świątecznych prac!
Dziękuję za bardzo miłe komentarze :)

środa, 3 grudnia 2014

Aniołki

Na blogach już królują świąteczne dekoracje, a u mnie... cisza jakaś... zabrać się do bombek nie mogę, choć zamówienie czeka... 
No, ale chociaż zasoby materiałowe przejrzałam - serwetki, papiery, surówki! Pomału nastrajam się świątecznie ( oby to zbyt pomału nie było :) ).
I tak bardzo spontanicznie zawieszki rozetki z wiktoriańskimi aniołkami poczyniłam. Już dawno spodobał mi się pomysł na takie stareńkie ozdoby. Akurat dwa papierowe aniołki wpadły mi w ręce; książka z pożółkłymi kartkami znalazła się na strychu, a śnieżynki przy okazji w sklepie... Wystarczyły ozdobne nożyczki i takowy dziurkacz, klej, około pół godzinki wolnego czasu i proszę bardzo !!!

Tak oto sezon świąteczny zaczęłam.
Pozdrawiam i zazdroszczę weny twórczej. Moja ociąga się nieco, ale mam nadzieję, że wkrótce nadejdzie. Oby do świąt zdążyła...