piątek, 27 stycznia 2012

Na niebiesko...

Tak się stało ostatnimi czasy, że złapałam fazę na niebieski. Trochę to dziwne, bo niebieski (oprócz dżinsów) właściwie w moim życiu nie istniał. Stąd między innymi zapowiadany w poprzednim poście haft w niebieskościach.
Myślę, że spotkałyście się z fotografiami kwiatów i innych roślin, których efektem jest obraz jak z prześwietlenia rentgenowskiego, bardzo finezyjne, delikatne jak mgiełka...
Dla zainteresowanych podaję linki do prac dwóch autorów:

Steven N. Meyers oraz Albert Koetsier

Gorąco polecam !

A oto wyszyte przeze mnie maki, "prześwietlone rentgenem" jak we wspomnianych fotografiach (wzór LANARTE). Haft wykonany jest na lnie, w większości pojedynczą nitką muliny DMC, co sprawia, że kwiaty są bardzo delikatne, niemalże prześwitujące. Oczywiście oprawienie nastąpi ... nie wiem jeszcze kiedy :)

Przy okazji pokazuję oprawione już "hummelowskie" dziewczynki, które znalazły miejsce w kuchni.




Dziękuję za liczne odwiedziny i bardzo miłe komentarze.
Pozdrawiam z niezwykle mroźnego Tomaszowa !

niedziela, 15 stycznia 2012

Wiejska dziwuszka

U mojej siostry na blogu królują ostatnio bardzo wytworne hafty, a u mnie na kanwie pojawiła się wiejska dziewuszka...

Pisałam ostatnio, że na razie ręce muszę zająć czymś niewielkim - w tym momencie nie mam czasu zająć się czymś bardziej pracochłonnym.
Zatem w oczekiwaniu na nici do innej, mało pracochłonnej robótki powstał kolejny "Hummelek". Dzieciaczki tego rysownika są przesłodkie, więc wybrałam sobie dwie wiejskie dziewczynki. Najprawdopodobniej po oprawieniu będą wisiały na ścianie w mojej kuchni. Dlatego wybrałam obrazki z niebieskimi akcentami.
Tak szczerze mówiąc, to za co się nie wezmę, albo zamierzam wziąć ma przeznaczenie do kuchni. Córka pukając się w czoło za każdym razem pyta: "A gdzie znajdziesz na to miejsce ?" A czy to w tym momencie ważne ? Myślę, że gdzieś się znajdzie... No bo jak odmówić sobie wyszycia takich słodkości !


A to kolejna robótka, już naszykowana do wyszywania - dwa niewielkie bliźniacze obrazki w niebieskościach. Może znowu do kuchni... ? :)

Pozdrawiam wszystkich z pięknego zimowego Tomaszowa i dziękuję za odwiedziny !

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Gałgankowe bombki z hafcikiem.

Czas Bożonarodzeniowy jeszcze się nie zakończył. Również w moich robótkach... W samotny wieczór sylwestrowy powstały jeszcze dwie duże gałgankowe bombki, tym razem z hafcikiem. Właśnie takich nie zdążyłam zrobić przed świętami. Po co zatem czekać do przyszłego roku, kiedy to być może zrodzą się nowe pomysły, albo znowu czasu zbraknie...




Bardzo dziękuję za piękne życzenia noworoczne. Pozdrawiam serdecznie :)