wtorek, 17 sierpnia 2010

Sabacik w Okunince

Wprawdzie moja siostra, Jasmin o "Okuninkowym sabacie" pisała już u siebie na blogu, ale i ja chciałam napisać kilka słów o tym, czym dla mnie jest to właśnie spotkanie.
Parę lat temu, kiedy zainteresowałam się decoupagem, trafiłam na forum "kaiem". Długo byłam "podglądaczką" aż w końcu odważyłam się pokazać swoje prace. NIE ŻAŁUJĘ... Poznałam wiele wspaniałych osób, od których wiele się nauczyłam, których prace były dla mnie inspiracją, z którymi można było po prostu pogadać. Pojawiła się propozycja spotkania w realu, na które się nie odważyłam. POŻAŁOWAŁAM..., bo kiedy pojechałam na kolejne, trzecie z kolei spotkanie w Okunince, dowiedziałam się, co straciłam. W tym roku odbyło się już piąte spotkanie, a moje trzecie. Czekałam na nie z utęsknieniem. Dziewczyny, z którymi się spotkałam są niesamowite, a czas z nimi spędzony jest nieoceniony pod każdym względem.

Ewo, dziękuję za kolejne spotkanie. Mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi nam spotkać się ponownie w przyszłym roku, czego sobie i nam wszystkim życzę.

A tu krótka fotorelacja z tego niezwykłego miejsca:

Elwira (Eka), Maja, Ewa (nasza gospodyni), Jasmin, Wiesia
(Basia-córka Mai w tym czasie słodko spała, Mała Ania z Kubusiem wyjechała wcześniej)