czwartek, 22 lipca 2010

Pachnące lawendą

Malutki przerywnik...Zaczęłam dawno temu wyszywać jedną z tych dziewczyn. Postanowiłam coś z nią począć, więc dodałam jej jeszcze dwie koleżanki (dla zainteresowanych: kobietek z tej serii jest jedenaście). Haft jest na drobniutkiej kanwie, więc wyszły miniaturki. Zatem uszyłam z nich takie oto trochę nietypowe saszetki na lawendę.
Na drugiej stronie wykorzystałam decoupage na tkaninie (malutkie czarne różyczki to motywy z serwetki papierowej).

Teraz szkoda mi schować je do szafy...