piątek, 26 marca 2010

Pisanki...

Chociaż wiosna do mojego ogrodu przychodzi zwykle później niż gdziekolwiek indziej, to ku mojej radości pojawiły się już jej pierwsze zwiastuny....

Wyjątkowo mało mam w tym roku czasu na robienie pisanek, ale nie mogłam nie zrobić zupełnie niczego. Tak więc powstały pisanki dla pewnej małej dziewczynki. Mniejszą przeznaczyła dla siebie, większą dla swojej mamy, a dla taty...no właśnie, zabrakło dla taty... Zatem lakieruje się jeszcze jedna.



Na kolejnej pisance - motyw ze starej pocztówki, zauroczyła mnie wręcz ta dziewczynka z owieczkami...